Witam Was w ten specjalny dzień!
Życzę olbrzymej miłości i tej jedynej wspaniałej osoby u boku przez całe życie!
Happy Valentine's Day!
W dzisiejszym artykule z serii "ABC" chciałabym zaprezentować jeszcze jedną metodę quillingu, która ma ciekawą nazwę - HUSKING. Na pierszy rzut oka ta nazwa jest bardzo dziwna i nie pasująca (tak mi się wydawało na początku), bo jaki w ogóle związek między "łupiną", "plewą", "łuskaniem" (tak z angielskiego się tłumaczy słowo "husk") i tym, co się robi w rzeczywistości? Ale moje poszukiwania etymologii doprowadziły mnie do pewnego artykułu na Merriam-Webster (słownik on-line), gdzie dla wyrazu "husk" znalazłam coś takiego jak "a supporting framework" czyli "podtrzymująca rama ", "podbudowa", "szkielet". No i wtedy to miałoby sens! Bo faktycznie elementy robione tą metodą wyglądają jak niejaki szkielet.
To chyba byłoby wzsystko na temat nazwy, przejdziemy do techniki wykonania.
Jak już powiedziałam kwiatki, płatki i inne kształty huskingu wyglądają jak takie szkieleciki. To się dzieje dzięki temu, że paski papieru nawijane na szpilki, układ których odtwarza kształt.
Postawą quillingu szpilkowego (tak to definiuję, że było jasne) są szpilki, podkładka korkowa i szablony.
Jako szablon wykorzystujemy kartkę w kratkę, na której zaznaczamy miejsca dla szpilek lub wydrukowany szablon np skrzydła motyla, płatka itd. Taki szablon najlepiej przykleić do podkładki za pomocą przezroczystej taśmy to też zabezpieczy robiony element przed przyklejeniem do szablonu i zagwarantuje stabilność :)
Pierwszym krokiem będzie zrobiene bardzo delikatnej pętelki wokół szpilki tak jak na zdjęciu.
Krok dwa - wbijamy szpilkę, na której mamy pasek w zaznaczone na szablonie miejsce, potem dodajemy kolejną spilkę i zaczynamy owijać, sklejając w punkcie wyjściowym.
Krok trzy - kontynuujemy te czynności aż uzyskamy gotowy kształt. W moim przypadku to kilka prostych jednorzędowych płatków o różnej długości. Skleiłam je w jeden wielki.
Można zostawić to tak jak jest, a można całość owinąć jeszcze jednym paskiem i nasz płatek użyska zupełnie inny wygląd.
Można tworzyć wiele innych elementów. Tu pokazałam kilka prostych i podstawowych. Wbrew pozorom można z nich stworzyć naprawdę piękne kwiatki i listki.
Zrobiłam kilka szablonów dla Was. Cyferkami oznaczyłam kolejność kroków. Mak, który ukazał się w moim poprzednim poście robiłam na podstawie tego ostatniego szablonu i wykorzystałam do tego karbowane paski.
Tu próbowałam jeszcze raz pokazać kolejność nawijania:
I krótka prezentacja możliwości techniki husking - te wszystkie elementy w poniższych pracach zostały wykonane tą metodą. Przepis np na te różowe kwiatki znajdziecie tutaj, a listki żonkili pokazywałam tu.
I na sam koniec chciałabym pokazać Wam karteczkę, którą zrobiłam specjalnie na potzreby tego postu o metodzie huskingu. Żółte kwiaty wykonane na podstawie pierwszego z wyżej proponowanych szablonów, moim zdaniem, wyszło nieźle. Listki też są huskingowe, tylko że wzór jest nieco prostszy. Podwinęłam końcówki listków, żeby ciekawiej wyglądało.
Tak mniej więcej się prezentuje ta technika. W sieci można znaleźć więcej przykładów na hasło "husking". Mam nadzieję, że zainspirowałam Was i pogłębiłam Waszą wiedzę na ten temat. Jeśli macie pytania lub uwagi, zapraszam do dyskusji w komentarzach.
I już tradycyjnie... Niezbędne materiały i narzędzia:
- mata lub podkładka korkowa, która zwykle jest w zestawie startowym
- szpilki
- klej introligatorski MAGIC
- paski do quillingu w różnych kolorach (w mojej pracy wykorzystane zostały te odcienie: żółty, jasnozielony, zielony, ciemnozielony)
Dziękuję za kursik. Zawsze mnie intrygowały te delikatne kwiatuszki i listki zrobione tą metodą. Teraz już wiem jak się je robi. Muszę spróbować. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace, a kursik bardzo czytelny.
OdpowiedzUsuńAleż arcydziełka :) Piękne.
OdpowiedzUsuńCudowności, zwłaszcza motyl i czerwone maki mnie zachwyciły! Kursik świetnie przygotowany - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAle to piękne.
OdpowiedzUsuńŚwietny kursik i piękne prace- maki są obłędne!!!!. Jednak to wersja dla cierpliwych (czytaj: nie dla mnie). ;-D
OdpowiedzUsuńDla niecierpliwych statystyki: 4 płatki maku robię w 30 minut, początkujący zrobi w 1 h :) I nie ma co! Rusz do roboty, czekam na quilling w Twoim wykonaniu :)
UsuńKatiusza Ty moja, gdzie mnie do Ciebie ;-D Przecież widziałam już jakie cuda Twoje rączki czarują ;-D
UsuńAle- żebyś nie marudziła- coś ukręcę, jak sobie paseczków natnę ;-D
UsuńAguś, no to czekam-czekam :*
UsuńDziękuję za komentarze i miłe słowa. Powiem, że ta metoda jest prostsza od klasycznego quillingu, więc jakby ktoś chciał spróbować coś quillingowego stworzyć, a się boi, to śmiało można zacząć od tego.
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Dziękuję za kurs - na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! :-)
OdpowiedzUsuńSuper, dziekuje za kurs!
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jak któraś z Was już coś wyhuskuje, to baaaardzo proszę o linka do swojej pracy :) Będę się strasznie cieszyć :)
OdpowiedzUsuńkolokwialnie pisząc :) opadła mi szczęka :) Wielkie dzięki za tutorial i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastyczny kurs. Nie trzeba specjalnego sprzętu, żeby wyczarować takie cuda. Ale ja się chyba nie odważę, wolę podziwiać wytwory Twoich rąk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Super, dziekuję Kasiu za ten kurs. Zawsze intrykowało mnie jak te listki powstają i płatki, a teraz dzięki temu kursowi wiem, o co chodzi. Na pewno spróbuję.
OdpowiedzUsuńsuper, chcialam tego sprobowac i nie wiedzialam jak się do tego zabrać. dziekuje :-)
OdpowiedzUsuńreally thank you so much
OdpowiedzUsuńoby więcej takich super jasnych kursików :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga. Są tam inne quillingowe kursy :)
Usuń